10.3.08

O wolności kobiet

Część kobiet preferuje życie samotnicze. Nie jest typem domatorki, wiernej żony (choćby i nawet najwredniejszczej po charakterze), ale raczej lubi samotność i niezależność. Wyobraźmy sobie taką sytuację: kobieta taka ma swój dom gdzieś w głuszy, czy na wsi - generalnie na odludziu. I tam sobie mieszka i pracuje, przykładowo jako pisarka i dama. Lecz żeby nie było zbyt idyllicznie, w okolicy grasuje paru rabusiów-pijaczków. Meżczyzn oczywiście. Są bardzo cwani i nie dali się jeszcze złapać Policji. Jak nasza biedna bohaterka miałaby się przed nimi obronić? W fizycznej konfrontacji nie ma najmniejszych szans. Policja jest powolna i opieszała - w sumie ma związane ręce. Ochroniarze kosztują bardzo dużo. Jedynym rozwiązaniem jest posiadanie przez naszą bohaterkę broni palnej. Jej teren prywatny powinien być ogrodzony i oznakowany, ale osoby przebywające na nim bez zezwolenia powinny być do odstrzału. Nasza pani powinna mieć "a licence to kill" - na własnym terenie, ma się rozumieć. I tyle. Innej opcji nie ma. "Ręce do góry!", strzał ostrzegawczy w niebo i dalej już w delikwenta/delikwentkę, bach! bach!

Brak komentarzy: