2.4.08

Rzut szybki

Gdzie by mi do głowy, oczywiście, przyjść mógł pomysł, że mógłbym iść w szranki, chodźby tylko i mierną polemiką, z takim tytanem pióra, jakim jest Stanisław Michalkiewicz, mistrz lekkości i logiki, ale ostatni wpis na Jego oficjalniej stronie kazał mi udać się po tę odrobinę rozumu, która to jeszcze kołacze się gdzieś w moim czerepie, niczym ostatnia miętówka na dnie blaszanego pudełka. Lotność pióra Autora jest tak wielka, iż nawet najmasywniejsze odłamki skalne unosi ona nad ziemię niczym anty-grawitacja, a nam, maluczkim, umożliwia przełknięcie najcięższych i najmniej przystępnych zagadnień z jako-taką łatwością. Ta wyjątkowa zdolność powoduje, że nawet najcięższe, zbite i zwarte w granitową opokę problemy, ujęte w zbawiennie lekką formę, zatracają swoją dokuczliwość i dojmujący pesymizm. Ha! rzekłbym, gdyby tylko ten talent był częstszy u ludzi zwykłych, u szarego przechodnia, być może nie miałbym Polaków, za naród kwękusów i permanentnych malkontentów. Ten i ów, mógłby zatem wygłaszać tyrady, co dzień i na co dzień, krytykujące to wzloty tego, to upadki tamtego. Śmiałbym się i ja wraz z malkontentami, a co mi tam, śmiech to zdrowie, a jak wiemy, szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, etcetera... etcetera... Wzrosło? Chichot! Spadło? Chichot! Stoi w miejscu? Salwy śmiechu, łzy i ból brzucha.
Ta resztka rozumu, bowiem, każe mi zastosować metodę ekstrapolacji, by poczynić próbę przewidzenia, zasymulowania i wymodelowania tego, co Autor mógłby napisać w sytuacji z goła odwrotnej. Mogłoby zatem być tak:
"...Złotówka, dzięki mądrości zbiorowej partii, a i ku uciesze europejsów podszeptujących słuszne rozwiązania partyjniakom, traci z dnia na dzień na wartości... nasze wejście do strefy Euro, będzie oznaczać, że za nasze pieniądze dostaniemy mniej eurosów... a ceny poszybują (w poskich sklepach, z polskimi właścicielami - slime-x) w górę, boż z czegoś partia musi się przecież wyżywić...", itede...
Proszę mnie dobrze zrozumieć. Za grosz nie ufam naszym "rządom", nie ufam Unii Europejskiej, która już swoich poddanych ostro doi na wszelkie sposoby, więc z "Polaczkami" na pewno patyczkować się nie będzie. I najpewniej, jak na mój miętusowy rozumek, StM ma rację. Ale, (Na miłość boską Montresorze! chciałoby się wtrącić, choć nikt o to mnie natarczywie nie prosi) panie Michalkiewicz! Ja bardzo proszę, błagam wręcz uniżenie, żeby Pan tematy ekonomiczne opisywał zwięźle i sucho, klarownie opisując istniejące, bądź domniemane mechanizmy, bez wtrętów i cytatów z dzieł polskich poetów i wieszczów. Obejdzie się bez pięknej, kwiecistej formy, bo i ta zbędna jest tu jak psu piąta noga. Ja proszę o fakty, jak gdzie kiedy i na ile nas wydymają. Dlatego o to proszę, że, być może, chciałbym się i przed takim pojęciem tuskowej miłości i braterstwa narodów europejskich zabezpieczyć.

31.3.08

Wimię Ojca, Syna i Lenina?


To już przeszłe ogłoszenie, oczwyiście, ale przykuło moją uwagę.

30.3.08

Czego chcą Polacy?

Porządku. Nie, nie wolności (i odpowiedzialności), tylko porządku. Takiego, jaki widzieli na ulicach w Niemczech, Norwegii, etc... U nas burdel, u nich porządek. Tylko, że wejście do Unii tego nam nie zapewni. Bo Unia weźmie swoje, a bajzel dalej będzie.