22.4.08

Znużenie?

Najpierw Korwin gada przez 15 minut jak to rodzice (w tym przypadku matka) decydują, kiedy córka może wyjść za mąż, a następnie, jak gdyby nigdy nic stwierdza, że obiektywnym (z definicji) momentem gotowości jest możliwość posiadania dzieci (czyli bezpłodne nie powinny wychodzić za mąż - ale się o tym przekonać - szczególnie katolik?). Pełna konsekwencja, nie ma co. Jeśli jest tu jakiś skrót myślowy, to ja go nie rozumiem. Proszę łopatologiczniej, bo na razie to wyszedł bełkot.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bo u Korwina częściej coraz bełkot wychodzi. Jego słowa tak nielogiczne stają się że aż słuchać szkoda

slime-x pisze...

Na przykład?