18.4.08

Okruchy myśli warszawskiego cwaniaczka

Czas temu pewien, rozmawiałem o wejściu, integracji i generalnie polityce, z pewnym moim kumplem (łap się kumpel za rumpel, rzucaj kufę za rufę, wyciągniem ją wieczorem i nalejem w kufel), warszawiakiem z dziada pradziada. Może i był trochę polit-wiecie-co, ale pewien zdrowy dystans do tego całego bajzlu miał. Powiedział tak: "trzeba wpuścić Niemców do Polski, żeby nam pobudowali autostrady, a potem ich przepędzić". Jednak czy łatwo o bogatego Niemca łamagie?

Brak komentarzy: